Przyszedł czas i na mnie - odebrany wczoraj, na letnich oponach (bo i po co na te maksymalnie dwa tygodnie szarpać się z zimówkami, pomyślałam, a potem dzień przed odbiorem moje miasto zasypało śniegiem
) - więc przejażdżki na razie ostrożne, czekam na atak wiosny bo ledwo dziś wyjechałam z tego leśnego parkingu po spacerze
Pierwsze jazdy t-rokiem z dsg to czysta przyjemność, potrzebuję jeszcze chwili żeby dopasować się na miejscu kierowcy i wyczuć wymiary i promień skrętu przy parkowaniu, ale dopiero 70 km za nami.
Zaskoczyły mnie dość twarde fotele, dobrze że mam ergoactive, wiem już też że te piękne czarne 18stki są trochę kosztem komfortu, ale ja akurat preferuję sztywniejsze zawieszenia - na szczęście nadal jest dość "jędrnie".
Świetnie prezentuje się wnętrze, klapa bagażnika otwierana machnięciem nogą mnie zachwyca, w kwestii keyless musiałam sięgnąć do instrukcji bo do tej pory widziałam takie rozwiązanie tylko w renault (imho vw robi to lepiej
)
No i czerwony lakier wyjątkowo im się udał, mieni się w słońcu jeszcze bardziej niż moja równie czerwona yamaha
/edit: I jeszcze jedno: warto było na niego czekać. Miałam już na oku kilka samochodów "od ręki", ale żaden nie miał takiej konfiguracji, cieszę się że wystarczyło mi cierpliwości.