Nie wiem jak wam wychodzą podobne ceny - ojciec zamawiał niedawno Captura z dobrym wyposażeniem (automat, 4 cylindy 160KM, kamery 360, zestaw asystentów itp, koła 18, opony całoroczne), razem z 5-letnia gwarancją i przeglądami wyszedł mu 129k - czyli mniej więcej tyle co T-Cross nad którym też się zastanawiał. Mój T-roc w wersji Style ze zbliżonym wyposażeniem 2 lata temu kosztował ok 150k.
Co do wrażeń z jazdy - w salonie mieli tylko hybrydy i moim zdaniem jest głośniej niż w T-rocu - jak wkręcisz trochę silnik na obroty to go słychać, poza tym szum od nadkoli z przodu jest znacznie większy niż w T-Rocu. Oczywiście nie zamawiał hybrydy, bo wtedy do bagażnika to najwyżej torbę z zakupami można schować.
Z wrażen z wnętrza, to widać że jednak Captur pochodzi od Clio a T-roc to zubożony Golf - niby rozmiary podobne, a jednak w środku w Capturze jest ciaśniej za kierownicą, natomiast zdecydowanie lepiej wsiada się z tyłu ze względu na większy rozstaw osi - drzwi z tyłu w T-rocu to porażka, dla kogoś starszego czy nawet dla dziecka wsiadanie na parkingu czy w wąskim garażu gdy nie da się otworzyć szeroko drzwi jest wyjątkowo upierdliwe.
Na plus Captur ma też przesuwaną kanapę, więc można sobie powiększyć bagażnik. Na minus, wyświetlacze i elektronika bardziej mi podchodzą w VW, w Renault jest pełno eko-bzdur, a jest np. problem żeby wyświetlić obroty i prędkość (choć w poliftowym chyba się już da), no i zobaczmy jak to będzie z tym wciąganiem benzyny do oleju...
Prawdę mówiąc jeśli będę brał następne auto za jakies 2-3 lata to zastanawiam się nad Renault Symbioz, który jest... nieco dłuższym Capturem
W ogóle Renault ma w tej chwili dziwaczny wybór samochodów - podoba mi się to porównanie:
https://autoblog.spidersweb.pl/gama-ren ... ace-rafale
Jak już go dostanie to sobie pojeżdżę, to będę miał porównanie, po jazdach testowych bardziej mi pasował mój T-roc