Właścicielem T-Crossa jestem od trzech tygodni (2025 R-Line, 1,5 TSI DSG), ale dosłownie 4 dni po odebraniu go z salonu pojechaliśmy z żoną na urlop. Nakręcilićmy w 8 dni prawie 3000 km (Czechy, Austria, Słowenia, Włochy). Na co dzień poruszam się samochodami z silnikiem Diesla (2.0 TDI Passat, Superb), wyposażonymi w DSG i auto-hold. Moją największą obawą było własnie to, że brak tego systemu będzie mi w tak długiej trasie przeszkadzać. Na szczęście okazało się, że moje obawy były płonne - po godzinie za kółkiem T-crossa czułem się w nim jak w starych kapciach


Ogólnie bardzo polubiłem naszego chrabąszcza za jego zwrotność, brak problemów z parkowaniem w ciasnych włoskich zaułkach i - jak na tę klasę auta - w naszym odczuciu wystarczający poziom wygody podróżujących.
Co do samego AH - codziennie pokonuję samochodem ok. 250 km w cyklu mieszanym 50/50. Dwa lata Passatem w manualu bez AH, auto zwrócone z przebiegiem ok. 140 000 km - tylne tarcze i klocki OEM, niewymieniane od nowości. Kolejny Passat - DSG, z AH - takie same przebiegi dzienne, po tej samej trasie, jazda z włączonym systemem AH, tylne tarcze i klocki wymienione w ASO przy przeglądzie okresowym 90 000 km.