opony całoroczne 215/50 R18

[Michał Krupiński]

Cześć,
Podzielę się swoim doświadczeniem dotyczącym opon wielosezonowych, gdyż jeździłem na takich przez ok. 2 lata.

Założenie było takie, że miały one pójść do samochodu jeżdżącego tylko po mieście, robiącego niewielkie przebiegi. Uznałem, że to może być dobre rozwiązanie. Nie pamiętam już zupełnie marki i modelu, ale było to coś dobrego.

Założyłem je przed zimą i na śniegu w pierwszym sezonie było super - miały przyczepność dosłownie jak zimówki. Niestety w następną zimę, gdy już przez rok złapały trochę przebiegu i ubyło nieco bieżnika (nawiasem mówiąc ubyło go w moim odczuciu sporo więcej niż ubyłoby na letnich) jazda była masakryczna - na śniegu miały dramatyczną przyczepność.

Ogólnie rzecz biorąc wyleczyłem się z tego typu opon. Nawet do aut jeżdżących tylko po mieście. Nie spełniają oczekiwań i nie ma oszczędności, bo szybko się zużywają.

[Trok]

Spoko, dzięki za zwrócenie uwagi. Możliwe, że pomyliłem rozmiar – nie upieram się. Po prostu szukałem czegoś rozsądnego cenowo i RoadX wpadł mi w oko, bo ludzie chwalą je za przyczepność i niski hałas. Nie każdy lata 200 po autostradzie, więc może być to sensowna opcja do codziennej jazdy.

Chyba nie czytałeś uważnie kolego, pisałem także że Up! jeżdżący na wielosezonowych (Michelin i Goodyear) notabene szerokich na 195 15" jeździł tylko po mieście.
Wielosezonowe? ... i tak trzeba pamiętać sprawdzać wywarzenie, optymalnie było by raz rok to robić, bo studzienki na naszych ulicach potrafią dać się w kość naszym kołom. Ja sprawdzałem wywarzenie zawsze latem, gdy wulkanizator niewiele robił wiec miał dużo czasu by bez pospiechu obejrzeć opony czy felgi oraz ocenić stan wentylów. A to ważne, bo u mnie po trzech sezonach okazała się krzywa felga, biła tak mocno, że musiałem kupić nową. ALE .. po Twoim wpisie widzę, że już wybrałeś, tu na forum chciałeś tylko potwierdzenia, że to dobry plan.

Po wpisie kolegi mikos widać jedynie, że wybrał coś, co nie istnieje. A gdyby miał wybierać opony istniejące to po taniości, a nie po bezpieczeństwie.

[JacK666]

Założyłem je przed zimą i na śniegu w pierwszym sezonie było super - miały przyczepność dosłownie jak zimówki. Niestety w następną zimę, gdy już przez rok złapały trochę przebiegu i ubyło nieco bieżnika (nawiasem mówiąc ubyło go w moim odczuciu sporo więcej niż ubyłoby na letnich) jazda była masakryczna - na śniegu miały dramatyczną przyczepność.

Ogólnie rzecz biorąc wyleczyłem się z tego typu opon. Nawet do aut jeżdżących tylko po mieście. Nie spełniają oczekiwań i nie ma oszczędności, bo szybko się zużywają.

I to wygląda na praktyczne podsumowanie moich teoretycznych rozważań, co do "jakości" opon wielosezonowych
I jak widać jest tak dokłdanie jak opisałem.

[Tucs-roc]

Jak mozna nie pamiętać jakim autem sie jeździło 2 lata? - kolego Michał Krupiński

[Radio]

Jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego..... lecz wybór jest, więc będą zwolennicy jednych i drugich opon.

[Michał Krupiński]

Jak mozna nie pamiętać jakim autem sie jeździło 2 lata? - kolego Michał Krupiński

Hehe - chodziło o markę i model opon.
Po prostu dziura w głowie - nie pamiętam zupełnie. Wiem tylko, że to była jakaś średnia-wyższa półka.

[Tucs-roc]

Ech:) rozumiem